Czapka dla synka
Czapka jesienna w sierpniu... hmmm...
tak naprawdę uszyłam ją już w lipcu... Pogoda jest teraz okropnie marudna, więc sezon na czapki ogłaszam za otwarty.
Zawsze lepiej mieć ze sobą czapę dla malucha. Czasami tak wieje, że i ja bym taką założyła... a co, też se taką uszyję!!!
Materiał strasznie mi się podoba!!!
Chyba do spódnicy w koty, dołączą króliki :-)
Chyba do spódnicy w koty, dołączą króliki :-)
To do roboty!
Składamy czapkę, tak jak na zdjęciach.
...
Tak złożoną czapkę, możemy odrysować na materiale (złożonym 2 x, czyli z czterech warstw), lub na papierze, by mieć wykrój na kolejne :-)
Jeśli decyzja padła na papier, to kartkę złóż na pół.
Odrysuj tak, by linie górne zaokrąglone były na zewnątrz, a proste w wewnątrz.
Materiał składamy na pół, układamy wykrój równo z brzegiem zagiętego materiału ( tam nie potrzeba zapasu na szwy)
Wycinamy dodając zapasy na szwy (oprócz brzegu zagięcia)
Nie lubię czapek typu "czepek kąpielowy" :-) wydłużyłam ją troszkę.
Po rozłożeniu, powinna wyglądać tak.
To się zabieramy się za zszywanie brzegów.
Ja zaczynam od kątów ostrych.
Z jednej i drugiej strony, szpilkuję i zszywam.
...
Użyłam ściegu prostego i owerlokowego.
Zszywamy resztę.
...
Zastanawiałam się nad zostawieniem surowego brzegu...
...ale po przymiarce na moim wiercipiętku, postanowiłam podwinąć.
Mężu wybrał ścieg ozdobny.
Podłożyłam, raz zaginając brzeg.
Materiał jest cienki, nie chciałam, by coś odstawało.
Gotowa czapka prezentuje się świetnie,
jak uda mi się zrobić zdjęcie wiercipupci, to na pewno dokleję.
I nie zgadniecie co...
mój luby, chce taką samą, z tym samym materiałem :-)
niestety musi poczekać, w sklepie nie mają już tego wzoru...
to i ja muszę poczekać :-(
szybka, prosta i piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy arykuł. Pozdrawiam serdecznie autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń