Do spania i przytulania
Leniwy poniedziałek... moje dziecię usnęło, podczas zabawy. Za poduszkę posłużyła mu pacynka... słodki widok :-)
A co robię ja, zamiast wykorzystać chwilę, ogarnąć mieszkanie, siebie, bądź po prostu się też zdrzemnąć... grzebię w materiałach, natchniona ową chwilą.
Znalazłam ćwiartkę minky i ćwiartkę tkaniny bawełnianej.
Będzie poduszka- przytulanka!!!
Wymyśliłam sobie misia...
Czas na ucho...
...
Ucho będzie pośrodku zmarszczone, więc trzeba poszerzyć szablon.
Mała przymiarka.
No to wycinamy.
Ucho usztywniamy owatą.
Mamy trzy warstwy owata, tkanina bawełniana i minky.
Zszywamy.
Obcinamy nadmiar materiału, na zaokrągleniach nacinamy
i wywracamy na prawą stronę.
Robimy zakładkę jedną, bądź dwie, przypinamy szpilką.
Można końcówkę zszyć, zafastrygować, lub zostawić szpilki.
Miałam poduszkę wypełnić samymi kulkami sylikonowymi,
ale postanowiłam dodać owatę.
Układamy warstwy, pierwsza owata, potem tkanina, uszy...
Uszy podpięłam dodatkowo szpilkami, aby nie uciekły.
... pora na minky
... i owatę.
Można dać jedną warstwę owaty, jeśli się chce płaską poduszkę,
bez dodatkowego wypełnienia.
Zszywamy, pamiętaj o zostawieniu otworu!
Po wywróceniu poduszka wygląda tak.
Wiem, wiem...
... przyznaję się bez bicia...
jest krzywa na dole!
wrrr...
Tkanina jest sztywna, a minky ...
a minky lubi uciekać...
Mogłabym już na tym etapie, zaszyć otwór, ale cel był inny...
Wypełniamy!
Zaszywamy otwór.
Tu kiepsko widać, jak zszyć opisałam przy opasce pin up #2 TU.
...
Po wypełnieniu, dół wygląda troszkę lepiej,
jak na pierwszą poduszkę jestem zadowolona :-)
...
Dopiero przy podpisywaniu zdjęć zauważyłam,
że wzór chmurki na uszach, nie jest prosto.
Pierwszy kontakt synka z poduszką, był mega pozytywny.
Gdy mu ją pokazałam, otworzył szeroko oczka, wyciągnął rączki, złapał i przytulił.
Położył na ziemie, przytulił policzek i paluszkiem dotykał tłoczenia minky.
Kochane dziecko!
Jaką radość mi sprawił!
Pierwsze szycie z minky za mną, trochę się stawiał skubaniec :-)
Następnym razem, chyba dodatkowo będę fastrygować.
Podsumowanie:
syn zadowolony
ja zadowolona
i nawet mąż pochwalił
:-)
Jeszcze nie widziałam podusi w realu muszę poczekać do weekendu, ale prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha! Bardzo podoba mi się to zestawienie materiałów, kolorystycznie też trafiają doskonale w mój gust;)
OdpowiedzUsuńO jaki uroczy drobiazg. Świetna podusia.
OdpowiedzUsuńProsta poducha, a efekt fantastyczny! Dziecku się podoba, to rzecz jasna, ale przyznam skrycie, że zamarzylam o podobnej!
OdpowiedzUsuń